Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

Za to dziś ja mam mega doła! A było już tak pięknie...taki wspaniały dzień! Sad

Nawet nie wiecie jaki mam mętlik w głowie, a to wszystko przez mojego ukochanego.... Sad

MAM DOŚĆ! Niech ten dzień się już skończy.... ;(

[link widoczny dla zalogowanych] -> notka o tytule "in a perfect world, this could nerev happened...", do tego Simple Plan -> "Perfect".
i pomozcie...

co mam zrobic?
dopada mnie totalna beznadzieja...
czuje sie tak niepotrzebna, bezwartosciowa i pusta...
beznadziejna.
fatalna.
totalnie tragiczna...

Gość

Żebym to ja musiał robić za Forumowego Pocieszyciela ?
coś się chyba na tym świecie poprzestawiało Confused

Najprostsza metoda to kupić sobie pocieszankę ,ale tu może byc problem z kasiorą

Jak jest źle to ja szukam sobie małych łatwych do osiągnięcia celów , że wszystko się musi udać nie ma w tym nic trudnego i sukces murowany
więc i radocha pewna : zdąrzyć na poranny autobus , usmiechnąć sie do przechodnia a nóż odpowie usmiechem , może co 10 ale zawsze warto spróbować .

Upichcić coś pysznego i poczęstować kogoś tym .

Zrobić coś dla kogoś tak bezinteresownie , tak od serca .
dać muszanse na odwdzięczenie się w przyszłości Razz

miałbym jeszcze mnóstwo pomysłów ale pewnie i tak inni mają lepsze
więc chętnie poczytam o nich

można powiedzieć , że jest źle i dlaczego nie miałoby byc gorzej ?
ale mozna też spojrzeć na to odwrotnie ,że
szklanka z piwem jest jeszcze do połowy pełna i
jeszcze wiele przyniesie radości Smile

a jak ktoś piwa nie lubi? Razz

Wiesz Lost... ja się czułam pusta przez ostatnich kilka dni. Bezwartościowa i beznadziejna. Właściewie, to zawsze sądziłam, że jestem nijaka i tak już zostanie na zawsze, ale staram się o tym nie myśleć. Tylko czasami mnie dopada, ale wtedy pojawia się BachAnka, lub Lujiza. Taka ciepła herbatka i rozmowa z przyjacielem to najlepsza metoda na smutki, jak dla mnie. Lubię też ab und zu sobie popłakać... pomaga :]

Skarpetka.. a jak ktoś nie ma przyjaciół? Wtedy to śmierć psychiczna murowana.. Sad

ma Boga!
a jesli nawet Jego nie znajduje...?

To zawsze istnieją życzliwi ludzie, przed którymi można się otworzyć... rodzice, może babcia, albo jakaś ciotka, rodzina... ksiądz. Zawsze jest ktoś, kto jest chętny do rozmowy. Bo nie koniecznie chodzi o kogoś, kto da radę, rozwiązanie, ale chociaż wysłucha. Wystarczy się rozejrzeć.

masz racje Wink

na szczescie mam i wspanialego ksiedza, i wspanialych przyjaciol...

:] to dobrze
ja też mam cudownych przyjaciół i księdza Wink

nigdy nie trac nadziei.
to Ona podtrzymuje nas przy zyciu!
modle sie...

co jest?
<przytul>
na pewno kogoś masz...

taak.. na pewno kogoś mam.
Zawsze jest przy mnie Jezus.. Smile

wiec nigdy nie jestesmy sami!
choc czasem sie tak czuje...