Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

nie potrafię...

zapraszam na mój blog na mylogu Sad

Tam jest troszeczke opisany mój problem..

odczuwam przeogromną nienawiść i nie wiem jak jej się pozbyć Sad

do kogo? i dlaczego?

daj mu/ jej w pysk .
to czasami pomaga .

A ja myślę, że musi być poważnie.... szkoda, że rzadko tu bywam, to może byłabym na bieżąco, ale skoro Kinga odczuwa nienawiść, musi być bardzo poważnie. Zwykle nie uzywasz tak mocnych słów. Czy jest coś o czym nie wiem, a wiedzieć nie powinnam? Czy chodzi może o Skocznię-w-Harrachovie?

nie, o skocznie w Harrachowie nie chodzi, bo niby czemu miałabym go nienawidzić?
A w pysk też mu nie dam, bo wolę nie tracić swojego.
I właściwie masz rację... nienawiść to zbyt mocne słowo...
Po prostu wkurza mnie, że nie potrafię się dogadać z bratem i że nie potrafię panować nad swoim gniewem. Bo on jest silny i cztery razy większy ode mnie, i nic mu nie mogę zrobić, a że jestem młodsza to i słowami niczego nie załatwię.
A kiedy już wybucham i drę się i rzucam to on perfidnie w twarz mi się śmieje... czuję się wtedy winna, głupia i niezdarna...
ale on nie wiem, co się ze mną czasem dzieje, kiedy jestem sama...

Normalnie jakbym czytała o swoim problemie z bratem :/ Jak najbardziej cię rozumiem Kinguś :* I współczuje... Niestety chyba tym razem nie znam dobrej rady... No bo gdybym znała sama bym mogła sobie poradzić również a tak nie jest. Czego się nie chwycę, żeby się ratować, to jest nie tak... Neutral

Ehh... Takie życie.. Jesteśmy młodsze, mniejsze... słabsze.. Musimy tylko twardo stąpać po ziemi i uodpornić się na ataki naszych braci.. Ja już stałam się na to obojętna.. To chyba jedyne co mogę polecić... Obojętność!!!

Całuję :*

tylko że u mnie nie da rady być obojętnym. Bo jest w porządku, miodzio normalnie, dopóki nie zrobie czegoś, co mu sie nie spodoba, albo on czegoś ode mnie nie chce. Jeśli odmówię, to oczywiście mam przerąbane, ale nie mogę przecież mu ciągle pożyczać kasy ani dawać mojego telefonu, a już tym bardziej usługiwać :/
zresztą ostatnio mu pożyczyłam bo mnie męczył cały dzień o to, ale miał mi kase oddać w sobotę.
Problem z tym, że w sobotę popołudniu pojechał nad morze, a ja się wcześniej nie upomniałam o pieniądze, a zrobiłam to dopiero w poniedziałek, więc on stwierdził, że skoro miał mi oddać w sobotę, to odda w sobotę, tyle że następną i że to niby moja wina, że ja się nie upominałam o te pieniądze wcześniej Neutral

najgorsze jest to, że ja nie potrafię po prostu się odwrócić i odejść. Zawsze się wkurzam, ale wychodzi na to, że ja jestem winna. I zawsze mówię sobie, że mam go gdzieś i w ogóle nie będę z nim gadała, a na drugi dzień jakoś o tym zapominam i nie tyle, że się nie wkurzam, co jestem miła i potulna jak baranek.
Co bym nie zrobiła i tak zawsze wszystko pieprzę :/

Powiem ci jedno... To nie ty tu wszystko "pieprzysz" tylko on!!! To wszystko ewidętnie wina twojego brata, bo to on tutaj jest egoistą i idiotą jeśli sprawia mu przyjemność, żę tobie dokuczy, zrobi na złość! Nie obwiniaj siebie! On nie ma prawa tak się zachowywać! PAMIĘTAJ!

no tak... ale ja nie wiem w ogóle... dlaczego są TACY ludzie, którzy w ogóle nie liczą się z innymi, skąd oni się biorą?
No i w ogóle jak z takimi postępować? czasami naprawdę głupio mi za niego...
ostatnio już w ogóle. Podejrzewam, że zdradza swoją dziewczynę... zresztą, on pewnie tego nie uznaje za zdradę... :/

Hm... wiesz a'propo jego dziewczyny, to chyba nie powinnaś się tym martwić. To jego życie. Ja też postanowiłam, że nie będę się przejmować sprawami mojego brata i jego dziewczyny. A przeżywają właśnie kryzys. Jeśli twój brat nie uznaje twojego autorytety w doradzaniu, to nic nie pomożesz.

A ciesz się... Zakładam, że twój brat nigdy nie był taki jak mój... ale to... pozostawie dla siebie jeśli pozwolicie...

pozwolimy :*
dziękuję :*

nie ma za co, Kinguś :*

a ja również dziękuje Smile

A jeżeli chodzi o Tomasza, to ostatnio jest jeszcze bardziej dziwny niż zwykle... :/ taki irytujący :/ jak zwykle ma wszystko głęboko, ale teraz jak już się okazało, że zdał maturę, to jest po prostu masakra :/ w końcu się przejedzie - na pewno. Pytanie tylko kiedy... Gdybym była wredna to nie wiem czy czasem nie pogadałabym z którąś z dziewczyn... nie wiem tylko czy w tym wypadku z Asią czy z Daianą... bo Tomasz pewnie uważa, że żadna z nich nie jest jego dziewczyną :/ kretyn :/