Forum Forum Umocnionych w Chrystusie ;) Strona Główna FAQ Użytkownicy Szukaj Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj Rejestracja
Forum Umocnionych w Chrystusie ;)
Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia! [Flp 4,13]
 Świadectwa ;] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
SaGa
Administrator, czyli ja tu rządzę xD



Dołączył: 29 Kwi 2006
Posty: 2459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 12:06, 29 Gru 2006 Powrót do góry

Stworzyłam ten temat, po to, aby każda z nas mogła napisać swoje własne świadectwo, dlaczego wierzy, co jej to daje itp?
Jestem pewna, ze nasze świadectwa będą wyjatkowe i wartościowe Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anicia
Mega postopisarka (6)
Mega postopisarka (6)



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulechów

PostWysłany: Pią 13:14, 29 Gru 2006 Powrót do góry

tak, Ty ;>

Ponieważ stwierdziłam, że nie potrafię wyrazic tego słowami. Kryję to w sercu, tam jest tego miejsce. Miejsce dla Jezusa... Żadne słowa nie są Mu równe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
anicia
Mega postopisarka (6)
Mega postopisarka (6)



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1077
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sulechów

PostWysłany: Pią 13:15, 29 Gru 2006 Powrót do góry

A dlaczego wierzę?

Po prostu. Nie ma tak, że wierzę, bo mam z tego korzyści, że mi się tak podoba, czy że inni wierzą, to i ja wierzę. Nie.
Wierzy się po prostu, tak jak się i kocha..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Eydryth
Forumowy Psycholog
Forumowy Psycholog



Dołączył: 01 Maj 2006
Posty: 1823
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 13:16, 29 Gru 2006 Powrót do góry

Ja mogę zacząć!

Moje świadectwo... hmn..

Moja wiara zaczęła rozwijać się tak naprawdę od pierwszej klasy gimnazjum, czyli jakieś pięć lat temu... Zaczęłam jeździć na rekolekcje franciszkańskie do sióstr s.s.Serafitek, do Bielska-Białej. Tam cały ten klimat, ludzie (a raczej dZiewczęta), wszystko było tak niesamowite, przepełnione miłością Pana, że bardzo mnie to radowało. Bardzo cieszyłam się że tam jestem. Nie wiem... może was to zdziwi, ale najbardziej lubiłam trzygodzinną adoracje Pana Jezusa. Klimat był poprostu niesamowity. Modlitwa. Nauczyłam się modlić, rozmawiać z Panem. Kilka osób płakało... Co jakiś czas, któraś grała na gitarze i śpiewaliśmy piosenki na adoracje... Piękne. Tak samo jak kazania i konferencje, prowadzone prez księdza, lub zakonnika, w zależności kto przyjeżdżał, na które rekolekcje.
Potem moja wiara się zachwiała. Byłam na wakacjach nad morzem, z zakonnicą. I ona była taka niedobra. Robiła takie rzeczy, że zwątpiłam. I dopiero, gdy przyszła do nas s.Eucharia, Serafitka. Siostrzyczka dość przy kości, śmieszka... Byłam z nią również na wakacjach. Ona odbudowała moją wiarę, za co jestem jej szalenie wdzięczna... Smile Ona jest dla mnie osobą, godną, która należnie służy Panu i Go wielbi...
No a potem to już leciało... Spotkania parafialne, a potem liceum u s.s.Prezentek Wink
I wsparcie Carlosa, mojej drogiej kumpeli, która jest dla mnie oparciem duchowym.
No i pielgrzymka, na której byłam z Krzysiem. Dzięki niej odkryłam, jak ważna jest Maria. Poznałam prawdziwe znaczenie modlitwy "Pod Twoją obronę..." I zaczęłam się nią modlić. Wiadomo. Jestem tylko człowiekiem, często nie chce mi się, lub zapominam o modlitwie porannej, bądź wieczornej, ale nie ma dnia, żebym nie wymówiła jakiś słów do Pana. To mnie umacnia. Bo wiem, że On w każdej chwili mnie wysłucha.
Dowiedziałam się też, że Maria jest jedyną osobą, której Bóg nie potrafi odmówić, dlatego polecam wam, módlcie się do Mari, waszej Matki, ponieważ Ona dostała wszelkie łaski u Pana, Ona jest błogosławiona między niewiastami... Jej Pan nie potrafi odmówić. Zaufajcie Jej... Smile Ja postawiłam również na Marie Wink Jest dla mnie wzorem.

No... co do mnie to chyba tyle Wink Nie będę się więcej rozpisywać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
banana
Mega postopisarka (6)
Mega postopisarka (6)



Dołączył: 05 Maj 2007
Posty: 511
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sosnowiec

PostWysłany: Nie 11:50, 13 Maj 2007 Powrót do góry

Kiedy byłam mała dostałam od mojej śp. Babuni różaniec zrobiony z maminych korali. To babcia nauczyła mnie pierwszych modlitw. Kiedy ona odeszła to jakby się wszystko skończyło. (miałam wtedy 4 latka)

Potem niby wierzyłam. Biegałam do kościoła, bo a to scholka, a to spotkanie dzieciaków i tak mijały lata. Tak naprawdę nie rozumiałam tego co się dzieje w Kościele. Byłam tam bo należało tam być. Prawie całą podstawówke przetrwałam w tej niby wierze.

Pierwsze dwa lata gimnazjum nie były dobre. Odwróciłam się do Boga plecami i za żadne skarby świata nie chciałam się odwrócić. Działy się wtedy ze mną naprawdę złe rzeczy.

Takim pierwszym porządnym kopem do nawrócenia się, była śmierć Jana Pawła II. Ale po pewnym czasie mój zapał do wiary ostygł.

Rok temu do Polski przyjechał Benedykt XVI. Pełniłam Białą Służbę, a dzień po niej miałam przystąpić do sakramentu Bierzmowania. Wtedy zdałam sobie sprawę z tego, że nie jestem na to gotowa. Kiedy nadszedł ten dzień i łaska Ducha Świętego spłynęła na mnie to wtedy zrozumiałam, że byłam gotowa na to najbardziej ze wszystkich bierzmowanych. Oni przyjmowali ten sakrament dlatego, bo wypadałoby. A ja przyjęłam go, bo tego pragnęłam.

Po tym oczywiście były zachwiania wiary. Tak prawdziwie uwierzyłam parę miesięcy temu. Dzięki moim przyjaciołom. Wiedziałam, że jeżdżą oni na czuwania modlitewne. Zapragnęłam zobaczyć jak to wygląda, bo nigdy nie byłam. Kiedy weszłam do kaplicy, w której odbywało sie ów czuwanie dużo przed czasem, zobaczyłam młodzież która z taką czułością układała kwiaty przed ołtarzem, która z taką wiarą grała pieśni dla Boga zrozumiałam, ze można żyć z Bogiem. Że Bóg może być zawsze ze mną. W tym tez momencie spłynęła na mnie Boża łaska. Podczas mszy zrozumiałam, że Bóg był przy mnie cały czas. Ze smutkiem patrzył na to, co robię ze swoim życiem. Chciał żebym szła jego ścieżkami, dlatego dał mi wspaniałych przyjaciół, którzy zaprowadzili mnie do niego. W czasie przerwy rzuciłam się na szyję jednemu z nich i rozpłakałam się. Szczerze podziękowałam. W odpowiedzi dostałam szczery uśmiech. Oczy Konrada cieszyły się jak nigdy dotąd. To był znak, że musze zostać z Bogiem do końca swoich dni.

Dziękuję Ci za Panie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Regulamin