Forum Umocnionych w Chrystusie ;)

To co kocham .. Pociągiem po Polsce no i nasze piękne góry Wink

Właśnie zaraz wyjazd w góry (Bieszczady) 3 pociągami Smile

może ktos opowie o swych przygodach z podróżą Razz

ja po powrocie postaram się napisać jaką krótką notkę na temat tego mego górskiego wypoczynku na blogu...
do którego od razu odsyłam -> [link widoczny dla zalogowanych] Smile

to ja odsyłam na [link widoczny dla zalogowanych] -> Włochy i Niemcy, ale przede wszystkim kawałek o wspaniałych ludziach

Ja też to uwielbiam. Gdziekolwiek, byle by daleko od domu. Smile

Mrufcia, wiesz co mi się przypomniało? "Wychodzę na zbiórkę, patrze a tam koleś w takich śmiesznych butach, patrzę a to... Robert" Very Happy

A ja już się nie mogę doczekać mojej wycieczki do Gdyni, żeby Go odwiedzić Smile

właśnie to z Robertem wspominaliśmy ostatnio w karczmie w Bieszczadach ;]

doszedł do wniosku, ze głupi był Razz

a ja dziś dużo o Londynie myslałam.
fakt faktem, że na blogu nie zamieściłam relacji z tamtego wyjazdu, ale wszystko jest żywe w mojej pamięci...

a w listopadzie może pojadę na 3 dni do Edynburga!
moja kuzynka przenosi się tam na studia, więc byc może Ją odwiedzę Wink

ale Wy macie dobrze...
na to też potrzeba kasy.
Ja nawet nie mogę pojechać do Krakowa odwiedzić Diankę, już nie mówiąc o wymarzonym meczu w Olsztynie... Sad

Ja tam nie lubie podróżować... Neutral

Oczywiście marzy mi się Londyn i Japonia, ale to jest narazie nieosiągalne, przynajmniej to drugie, bo do Londynu pojade najprawdopodobniej za rok po maturze Very Happy

Poza tym nie lubie się pakować, nie lubie na długo wyjezdzac z domu... i tłuc się pociagiem, busem, autokarem... Neutral

Ajj przecież takie podróże pociagiem są fajne i ksztalcace ;]

wiesz Skarpetkoo, to nie jest tak, że ja mam na to wszystko kasę.
Londyn - ok, bo język się wykształci, taniej niż normalnie, no i ludzie jadą, więc rodzice się zgodzili.
Włochy i Niemcy - nic nie płaciliśmy, bo to byly wyjazdy na zasadzie wymiany, Włochy fundował nasz OSiR a Niemcy poznańskie starostwo powiatowe.
przyszły Edynburg - po prostu jest okazja bo mam do kogo i bilety lotnicze nie są takie drogie, to wszystko.

nigdy wcześniej nie byłam za granicą, a tu naraz aż tyle w jedyn roku.
nie martw się Skarpetkoo, na pewno gdzieś się wybierzesz :*

Ja i tak zazdroszczę Razz

u nas też organizowali wymianę z Niemcami, i to również było bezpłatne, ale trzeba też mieć warunki, żeby takiego Niemca do siebie przyjąć Wink

my mieszkamy w pięć osób w 2-pokojowym mieszkaniu, więc raczej nie da rady...
za to pojechałam na taki projekt do Niemiec Kunst Am Burgsee czy jakoś tak, w sumie też niedużo płaciliśmy. Jakieś tam grosze, z tym, że byliśmy w dość małym mieście i za dużo nie zwiedziliśmy, a ja, jak zwykle zresztą, nie nawiązałam żadnych kontaktów.

No w sumie z Eydryth też się zgadzam. Nie lubię zbyt długo przebywac poza domem, bo nie czuję się komfortowo... ale jakieś kilkudniowe wycieczki uwielbiam :]
Co do autobusów... osobiście będąc dzieckiem posiadałam chorobę lokomocyjną i teraz też się jej obawiam, ale jak już jadę to jadę i mam to gdzieś a czasem mi się tak dobrze jedzie, że aż nie chcę wysiadać Wink

ogólnie lubię to, pod warunkiem że nie czuję się źle Razz

Mnie w przyszłe wakacje czeka realizacja projektu europejskiego: pociągiem po Europie.
to wtedy pozwiedzam kraje och pozwiedzam i to za grosze Razz

tzn moze zle to ujelam, wymiany w sensie, ze do Niemiec przyjechala grupa z Polski, czyli moja druzyna w siatke, grupa z Izraela no i na miejscu byli Niemcy. nie spalismy w rodzinach tylko w takim jakby hotelo-schoronisku dla mlodziezy. jak w przyszlym roku oni przyjada do nas, to tez nie beda w rodzinach, tylko gdzies tam.
a co do dlugich podrozy - ja mam tak, ze jak mam wyjechac, to mi sie strasznie nie chce, nie lubie sie pakowac i chcialabym zostac w domu. potem zajezdzam na miejsce i... nie chce mi sie wyjezdzac. a kiedy plan dnia w tym miejscu, do ktorego jade jest napiety i duzo sie robi, wpadam w odmienny niz w domu "styl zycia". szczegolnie jesli po powrocie mam np kilka godzin na przepakowanie sie i jade dalej. taki szybki, intensywny. i wtedy to lubie. a potem wracam do domu i zawsze opada na mnie taka totalna beznadzieja - nic nie robie, znowu wszystko plynie wolno, i wtedy juz nie lubie tego nicnierobienia. nie jak wczesniej. mam nadzieje, ze zrozumialyscie ten wywod ^^
a w sensie samego podrozowania - do Londynu bylo 20h autokarem, w sumie fajnie bo moglam duzo myslec, mialam mp3, ale... po 12h ma sie dosyc. nie wygodnie sie zaczyna robic i w ogole. do Wloch - 24h autokarem. pod koniec myslalam, ze komus zarabie za to, ze wybral taka droge. ale ogolnie przydalo mi sie ta doba, musialam wtedy duzo przemyslec.
pociagiem po Europie? a co to za projekt? opowiedz, moze kiedys sie zalapie ^^

hmm ... Projekt ma być dofinansowany z UE tworzymy go w trójkę jeździmy pociagami zwiedzamy i efektem końcowym tego ma być przewodnik który musimy potem opublikować w jakimś dobrym wydawnictwie Smile

zobaczymy czy się uda ;D

trzymać kciuki w przyszlym roku Razz

ale faaajnie!
ja tez chce! Wink