Autor Wiadomość
areczkos
PostWysłany: Śro 14:33, 14 Lis 2018   Temat postu:

Dokładnie, wiara w życie po drugiej stronie nas umacnia i oczywiście modlitwa : )
SaGa
PostWysłany: Pią 13:40, 17 Sie 2007   Temat postu:

ja od pewnego czasu po prostu nie dopuszczam do siebie myśli, że po śmierci nie ma nic. Bo to niemożliwe. I właśnie to jest sensem tego mojego marnego, często pelnego cierpienia życia- wiem, ze po śmierci będę wiecznie szczęśliwa w Niebie!
Smile
Lost Spirit
PostWysłany: Pią 13:17, 17 Sie 2007   Temat postu:

ja ostatnio w ogole wciaz budze sie kolo 4-5 i nie moge dlugo zasnac ^^
a co do rozmowy z ksiedzem, to jak nasz wroci ze swoich wakacyjnych wojazy, to pojde do niego...
w ogole ostatnio wszystko mi 'umyka'.
o tyle o ile wczesniej tez jakos zbytnio okreslonego sensu/celu nie mialam, ale przynajmniej o tym nie myslalam, tak teraz zaczelam dumac... eh. dziwnie.
BachAnka
PostWysłany: Czw 20:58, 16 Sie 2007   Temat postu:

i to się nazywa pozytyw myślenia Smile Ej lost ja też się obudziłam koło 5 Smile połaziłam po domu, obejrzał wschód (coprawda już było po, ale ciii i za górką i za domami, więc widziałam tylko różowo- jasne niebo - tzw. kolor błękitno-purpurowy Wink)

ale fajnie Very Happy
Eydryth
PostWysłany: Czw 19:02, 16 Sie 2007   Temat postu:

Wiesz... Kwestią wiary Chrześcijańskiej jest właśnie to, że wierzymy w życie po śmierci.. Może powinnaś porozmawiać o tym z jakimś księdzem? Nawet przy spowiedzi?
Ja po rozstaniu z Krzyśkiem, pomyślałam sobie, że w tej chwili mogłabym spokojnie umrzeć i spotkać się już z moim PANEM! Smile A dziś po Mszy przechodziłam przez ulicę zamyślona i nadjechał autobus, tylko że był jeszcze tak daleko, że spokojnie przeszłam. Jednak w pewnym momencie pomyślałam sobie, a co by było gdyby mnie teraz potrącił? Gdybym zginęła? I uśmiechnęłam się do siebie w duchu.. Bo wiem.. Byłabym szczęśliwa.. Nie dość, że nie zostawiałabym chłopaka którego "kocham" to jeszcze umarłabym zaraz po przyjęciu Jezusa do serca!
Smile
Lost Spirit
PostWysłany: Czw 15:04, 16 Sie 2007   Temat postu: śmierć

a dzis jak sie obudzilam kolo 5 rano i dlugo nie moglam zansac, to nagle taka mysl we mnie uderzyla - a co jesli po smierci wcale nie ma zadnego szczesliwego zycia wiecznego?
i to mnie tak zabilo, ze zasnelam...

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group