Autor Wiadomość
BachAnka
PostWysłany: Czw 18:50, 29 Mar 2007   Temat postu:

co do p. Terakowskiej to bardzo zainspirowała mnie jej książka "Córka Czarownic" i "W Krainie Kota" więcej nie czytałam ksiażek jej autorstwa, bo jak zabrałam się za jakąś 3 to mnie znudził początek. Ale ostatnio w księgarni zastanawiałam się czy sobie nie kupic "Tam, gdzie spadają anioły" ale okazało się, że nie miałam tyle kasy (jak z resztą zwykle Razz)
anicia
PostWysłany: Sob 21:20, 24 Mar 2007   Temat postu:

o to szkoda.. ale się dowiem Very Happy
SaGa
PostWysłany: Sob 15:07, 24 Mar 2007   Temat postu:

Smile

a tak szczerze mówiąc to nie wiem, z jakiej to książki Razz
znalazłam na mojej ulubionej stronce (www.serenity.pl) to wstawiłam i jest Smile Wink
anicia
PostWysłany: Sob 14:04, 24 Mar 2007   Temat postu:

Z której to książki opowiadanie? Nie kojarzę go..

Paulo Coelho to wspaniały człowiek. Czytając jego książki nachodziły mnie przeróżne refleksje. Te książki naprawdę warto czytać. Te i takie książki.

A opowiadanie jest idealne. Mały John wykazał się prawdziwą wiedzą, wiarą i umiejętnością doceniania ludzi, kiedy inni nie dostrzegali wysiłku i chęci dawania najstarszego z nich.

Ja nie wiem jak on to robił (Paulo Coelho), że w jednym krótkim opowiadaniu potrafił zawrzeć kilka ważnych myśli, kilka przesłań. Po prostu nie wiem..
SaGa
PostWysłany: Sob 13:56, 24 Mar 2007   Temat postu:

tak, tak, ale lajcik, przecież dyskutujemy o opowiadaniu Smile
Czyli offtop w bardzo małym stopniu ;]

A ja po prostu przeprosiłam, bo niedokładnie przeczytałam Twój post i mi było głupio, że w peesie się tak jakby trochę rzuciłam...

pozdr. Wink
Stara Pierdoła
PostWysłany: Sob 13:53, 24 Mar 2007   Temat postu:

Pewnie nie dość , że jestem Starą Piedołą to do tego zgryźliwą Smile
ale jakoś tak nie lubię gdy ktoś nadużywa słowa
PRZEPRASZAM Smile
ale to takie dziwactwo Starej Piedoły .

moim zdaniem nie należy żałować własnych słów ani się ich wypierać ,
chyba , że ranią lub krzywdzą innych .

każdy może się mylić , ma do tego prawo
dane przez Najwyższego .

ja mylę się dość często i jeśli tylko sam ponoszę konsekwencje tego
to nie ma sprawy , sam siebie przepraszać nie będę Razz
innych powinienem Smile

to co tu pisze to zdecydowanie nazywa sie offtopem ?Smile tak ?
SaGa
PostWysłany: Sob 13:40, 24 Mar 2007   Temat postu:

przepraszam, mój powyższy pees jest zbędny. niedokładnie przeczytałam Twoją wypowiedź. ( nie zauważyłam,że /moim zdaniem/ tyczy się poniższej wypowiedzi)
Przepraszam jeszcze raz.
SaGa
PostWysłany: Sob 13:36, 24 Mar 2007   Temat postu:

to może i 'kiedyś tam' podyskutujemy...
póki co to się zbieram do czytania "Tam, gdzie spadają anioły" Doroty Terakowskiej. I jakoś się niestety zebrać nie mogę, bo jakoś mało czasu. Ale ogólnie słyszałam, że ta pani to świetną pisarką była.

pozdrawiam:)
pees. a co do prawdziwego sensu dawania i umiejętności przyjmowania daru to przecież każdy ma swoje zdanie w tej kwestii i uważa, że to właśnie ono jest najlepsze i tyle. Dyskusje i spory o tym mogłyby trwać w nieskończoność.
Stara Pierdoła
PostWysłany: Sob 12:36, 24 Mar 2007   Temat postu:

pozwolę sobie niezgodzić się z tą myślą Smile

ŚP pani Dorota Terakowska pisała wspaniałe ksiązki .
/ pewnie lubiłem ja równiez za to , że napisała na swojej stronie:
http://terakowska.art.pl/life.htm
ja lubię czytać np. Diunę czy Czarodzieja z Archipelagu, Władcę Pierścieni, Mistrza i Małgorzatę Smile /
stworzyła książkę POCZWARKA i tam jest opisany
/ moim zdaniem /
prawdziwy sens dawania i umiejętności przyjmowania Dar-u .
jak przeczytasz to możemy podyskutować , kiedyś tam ...
pozdrawiam
SaGa
PostWysłany: Sob 10:44, 24 Mar 2007   Temat postu: Napełnić czyjś kubek

Podczas obiadu w klasztorze Sceta, najstarszy mnich wstał, aby nalać wody innym. Chodził z trudem od stołu do stołu, lecz żaden z mnichów nie chciał od niego wody.

"Nie jesteśmy warci, aby ten święty człowiek poświęcał się dla nas" - myśleli.

Kiedy starzec dotarł do stołu Małego Johna, ten poprosił aby napełnić jego kubek po brzegi. Inni mnisi patrzyli ze zgrozą. Kiedy obiad dobiegł końca, zaczęli karcić Johna:

- Jak mogłeś pomyśleć, że jesteś wart, aby ten święty człowiek ci służył? Czyż nie widziałeś jakim wysiłkiem było dla niego dźwiganie dzbana? Nie zauważyłeś jak bardzo trzęsły się jego ręce?

- Jak mogłem przeciwstawić się boskiemu objawieniu? - odparł John. - Wy, którzy uważacie się za tak idealnych, nie potraficie pokornie przyjąć tego, co się wam ofiarowuje, pozbawiając tym samym biednego człowieka radości dawania.


Paulo Coelho


Moim zdaniem to krótkie, acz piękne opowiadanie.
I zawiera życiową prawdę: dawanie też może być przyjemnością, bo dawanie to sprawianie radości innym.

Wink

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group