Autor Wiadomość
stara_pierdola
PostWysłany: Wto 16:55, 12 Cze 2007   Temat postu:

poznasz nowych ludzi .
niektórzy będą cię wkurzac , innych polubisz
jedni zaakceptują ciebie innych ty zaakceptujesz
życie to wieczne poznawanie kogos i żegnanie sie z kimś .

skąd wiesz , może ci nowi będą fajniejsi nawet od obecnych
twych kumpli i kumpelek Smile

życie to ciągłe zmiany , a czy przyjaźń prztrwa to zależy
rzadko długie rozsstawie chyba że jest to kumpel/a z podwórka Razz
Skarpetkaa
PostWysłany: Wto 15:59, 12 Cze 2007   Temat postu:

"Dopiero sie uczycie, ale musicie się przyzwyczaić, że tak bywa. Ludzie myślą, że zawsze będą gdzieś tam blisko siebie, ale każdy ma swoją drogę i nią idzie. Takie jest życie."
Tak mniej-więcej nam powiedziała nasza pani kosmetyczka, kiedy oznajmiła że sie wyprowadza... strasznie było nam przykro z tego powodu. Szczerze mówiąc też myślałam, tak, jak Ty, Lost... co to będzie? Może to się wydać śmieszne, żeby tak rozpaczać za kosmetyczką, ale to nie była jakaś tam kosmetyczka, to była najlepsza na świecie kosmetyczka i psycholog. Robiła nam świetne kawy, rozmawiała, doradzała no i przy okazji dbała o cerę. Mamy jej nowy adres i będziemy utrzymywały kontakt, ale bardzo dawno nie widziałam jej, bo gabinet już zamknęła a wyprowadza się jakoś w wakacje. miała racje. Zresztą jak zawsze. Do takich rzeczy trzeba się przyzwyczaić, trzeba być samodzielnym i odważnym. A zawsze istnieje poczta i można jakoś utrzymywać kontakty Smile będzie dobrze Smile
Lost Spirit
PostWysłany: Wto 14:42, 12 Cze 2007   Temat postu:

bo...
ja nie wiem jak sobie poradzę z tym wszystkim po końcu roku.
nie będzie w liceum mojej ukochnej Pisty, Dagi, Kieji...
na szczęście Kasia i On idą do tej samej sakoły, Piotr nawet ze mną do klasy Wink
ale... ja nie wiem jak sobie dam radę bez tych kochanych Idiotów, ich odzywek, gnojów i tego wszystkiego... Sad
SaGa
PostWysłany: Czw 18:48, 19 Kwi 2007   Temat postu:

co zrobić, gdy cały świat wydaje mi się być pozbawionym najmniejszego sensu i już kompletnie nic mnie nie cieszy? Sad
Eydryth
PostWysłany: Pon 14:09, 09 Kwi 2007   Temat postu:

Tyle ile sama jej będziesz chciała mieć.. wszystko zależy od ciebie..
Skarpetkaa
PostWysłany: Nie 21:34, 08 Kwi 2007   Temat postu:

"Ile jeszcze we mnie wiary" ?
SaGa
PostWysłany: Pią 12:15, 06 Kwi 2007   Temat postu:

dzięki Chasingclouds, jesteś kochana,<przytul> ale tu chyba Dianka ma rację..
ta moja nadzieja powoli mnie wyniszcza, bo co dzień upada niespełniona.
Wiec chyba powinnam się jej pozbyć..

Ale jak będzie to czas pokaże...

Pozdrawiam! Z Bogiem! ;*
chasingclouds
PostWysłany: Pią 11:59, 06 Kwi 2007   Temat postu:

a ja w sprawie SaGi napisałabym tak : "bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać..."
Eydryth
PostWysłany: Śro 22:19, 04 Kwi 2007   Temat postu:

przejrzeć na oczy.. choć to nie łatwe.. Zauważ to, że jest to niereallne. Widac, że juz i tak to widzisz.. Więc będzie łatwiej ci wytłumaczyć sobie, że nie ma co się przejmować tymi nierealnymi sprawami.. Smile Nie warto.. bo to nigdy się nie udaje Smile
SaGa
PostWysłany: Śro 22:05, 04 Kwi 2007   Temat postu:

co zrobić, gdy mam nadzieję na rzeczy nierealne?
i mówię calkiem poważnie, nie przemawia moja niska samoocena ....
Eydryth
PostWysłany: Śro 22:31, 21 Mar 2007   Temat postu:

Oczywiście.. z każdą śmiercią da się pogodzić. Wystarczy, że pomyślisz, że osoba, która była ci może blska, a której śmierć opłakujesz jest wciąż przy tobie. Uwierz, że tak chciał Bóg i pozwól tej osobie spokojnie odejść.
Ja osobiście przekonałam się jak to jest pogodzić się ze śmiercią bliskiej osoby. Nie było łatwo. Ale teraz bardzo miło wspominam babcie Smile Kilka razy mi się śniła, co było dla mnie znakiem, że jest ze mną Smile Nawet raz na cmentarzu usłyszałam jak jej głos mówi moje imię za plecami, gdy płakałam nad jej grobem Smile Teraz już się pogodziłam.. Tak to jest do zrobienia. Wystarczy uwierzyć i nie zapomnieć o tej osobie Smile
Lost Spirit
PostWysłany: Nie 15:47, 18 Mar 2007   Temat postu:

czy da sie pogodzic ze smiercia?
Eydryth
PostWysłany: Wto 17:27, 13 Mar 2007   Temat postu:

szczera rozmowa jest najlepszym rozwiązaniem.
Okazać skruche.. Powiedzieć, jak bardzo ci na niej zależy.. I jeśli chce ci się wtedy płakać.. Nie wzbraniaj się.. Mnie to pomogło.. Jakiś czas temu miałam podobny problem.
Powodzenia Wink
SaGa
PostWysłany: Pon 22:04, 12 Mar 2007   Temat postu:

Co zrobić, aby nie stracić przyjaciólki? Sad
Jak ratować już rozpadającą się więź ? Sad
SaGa
PostWysłany: Nie 13:17, 25 Lut 2007   Temat postu:

hmmmm...dzięki Very Happy
ale ja się właśnie boję, ze mogę straciić kumpla, kochanego kumpla...

a kiedyś było tak ślicznie Smile
nawet nasze mamy mówily:
te nasze dzieciaki to jeszcze kiedyś beda naprawdę Razz
a myśmy się śmiali i bawili w ganiaka Very Happy

hmmm.....może rzeczywiście powinnam spróbowac porozmawiać szczerze?
o tym, ze po nim już nikt nie był mi tak bliski, że teraz mi tak pusto...

zobacze, ale Dianko dzięki za radę Wink

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group